Jak wysyłać zdjęcia? To zależy od tego, co się z nimi ma stać. Zdjęcia do wyboru, jednorazowy upload czy przekazanie dużych plików – do tych trzech zadań wykorzystuję różne narzędzia.
Dysk Google i aplikacja desktopowa
Dysk Google to typowa chmura z dostępem przez przeglądarkę i aplikacje desktopowe oraz smartfona. Za darmo mamy do dyspozycji 15 GB przestrzeni. Sam płacę za 200 GB i współdzielę to także między pocztę. Zaletą Dysku jest aplikacja na komputer, bo dzięki niej nasz upload jest jeszcze sprawniejszy:
- możemy wyłączyć komputer w dowolnym momencie, nasz internet odmówi posłuszeństwa – aplikacja wznawia upload w momencie przerwania. To szczególnie przydatne, gdy musimy przekazać np. paczkę plików o wielkości 10 GB,
- eksportując zdjęcia, można od razu wskazać synchronizowany z chmurą folder. Dzięki temu upload zacznie się już na samym początku,
- mogę udostępnić folder klientowi i nadpisywać zdjęcia, jeżeli klient chciałby, abym wprowadził poprawki. Wystarczy potem odświeżyć link.
Oczywiście na rynku jest wiele podobnych rozwiązań jak Dropbox, Onedrive, MEGA, itp. Wszystko zależy od osobistych preferencji lub cen danego pakietu.
picu – WordPress Photo Proofing Gallery
Wtyczka do WordPressa. Pozwala utworzyć galerię (dodatkowo zabezpieczyć hasłem) i wysłać klientowi zestaw zdjęć do wyboru. O wyborze zostaniemy poinformowani mailem, a z wtyczki wygenerujemy listę z nazwami plików. Wystarczy wtedy wkleić to do wyszukiwarki Lightrooma, aby posortować zdjęcia.
Smash
Usługa online (za darmo, ale są też płatne plany), która pozwala nam wygenerować link ważny kilka dni. Nie zaśmiecamy naszych chmur jednorazowymi uploadami. Smash pozwala podejrzeć wysłane zdjęcia lub obejrzeć bezpośrednio w przeglądarce przekazany film. Podobne usługi to WeTransfer lub MyAirBridge. Najczęściej korzystam właśnie jeszcze z WT, który ma dobrą aplikację na urządzenia mobilne. Smash natomiast pozwala wysłać link z unikalną, własną nazwą.
I co jeszcze?
Oczywiście pozostają nośniki fizyczne. Mam na myśli głównie pendrive’y czy dyski SSD z interfejsem USB. To oczywiście rozwiązanie, gdy mamy możliwość przekazania takiego nośnika bezpośrednio. Płyty CD czy DVD odchodzą oczywiście do lamusa, ale jeśli miałbym się założyć się, które dane przetrwają najdłużej, to obstawiam właśnie krążki.
